Nie cierpię prasować, co nie oznacza, że nie pałam miłością do samego przedmiotu, zwłaszcza, gdy jest stare i zapewne ma swoją historię.
Stare żelazko wygrzebane na strychu w rodzinnym domu mojej mamy, nie prezentowało się najlepiej. Choć nie jest aż tak stare, sądząc po wtyczce na kabel do zasilenia prądu. Przypuszczam, że przysłużyło się do wyprostowywania licznych fałdek w mocno wykrochmalonej przez moją babcię pościeli i lnianych obrusach. A wszystko po to, aby nam się przyjemnie spało, a także gościło przy suto zastawionym stole.
Nastał czas na odnowę i odpoczynek, aby nadal służyło, ale tym razem jako element dekoracyjny.
Jego poprzednie oblicze, podczas przygotowań do zmiany wizerunku:
Spodobało Ci się? Zostaw proszę komentarz. Udostępnij dalej! Swoim poleceniem wywołasz mój uśmiech.
Wykonałaś kawał dobrej roboty! Bardzo ładnie ozdobiłaś żelazko :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :). Nieskromnie powiem, że też jestem z niego zadowolona, choć nigdy nie opuszczają mnie myśli, iż mogło być lepiej i inaczej. Żałuję tylko, że nie potrafię robić dobrych zdjęć
UsuńJest przepiękne! Mnóstwo pracy ale warto było, chylę czoła:)
OdpowiedzUsuńSerdeczności!
Oh... :) Dziękuję. Uznałam, że jest dość ładne. Nie liczyłam, że można uznać je za piękne, a nawet prze... . Tym bardziej dziękuję.
UsuńŚliczne i klasyczne i huk roboty zapewne przy tej technice. Urocze.
OdpowiedzUsuńCenię sobie bardzo te miłe słowa. Tak, tym razem postawiłam na klasykę ona podobno zawsze się sprawdza, no ale długo to trwało :) Huk to był, gdy podstawa żelazka upadła mi na podłogę, ale dzięki temu część rdzy sama odpadła :)
UsuńJak dla mnie to zdjecia bardzo ładne! Żelazko cudowne! Klasyka na wysokim poziomie! Fajnie tutaj u Ciebi! Zostaję i będę podziwiać Twoje prace. Zapraszam do siebie! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za uznanie :) Będzie mi niezmiernie miło Cię gościć :) Zdjęć na prawdę nie potrafię robić i nie piszę tego po to, aby domagać się jawnej komplementacji, staram się tuszować niedoskonałości tak jak umiem, ale nie pomagają mi dobre rady ani lepszy sprzęt, brak drygu i już. Niestety na tym tracą prace i pomimo, iż nie mam oka do zdjęć, mam wystarczające, aby widzieć, że nie są najlepsze.Dziękuję za zaproszenie, chętnie skorzystam. Pozdrawiam mile.
UsuńJestem pełna uznania :) Żelazko prezentuje się znakomicie.Bardzo mi się podoba klasyczny prinroom - pracy co nie miara ale opłacało się - efekt świetny :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Teraz dopiero widzę, że warto było spróbować i trochę się pomęczyć, a słowa uznania od kogoś kto sam robi przecudne prace są niezwykle cenne. Dziękuję.
UsuńFunkcję ozdobną spełnia teraz w 100 %! Świetnie wygląda! :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje, że jako gadżet ozdobny może być :) Wnętrzności mu się rozpadły, więc z prasowania nici :) Trochę mi się za nie oberwało, ale konserwatorem zabytków to ja nie jestem :)
UsuńO ranyści, ale cudo! Narobiłaś się na pewno, ale efekt powala na kolana! Prześliczne! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Najtrudniejsze dla mnie jest wymyślenie jak, nawet gdy pomysł wydaje się być gotowy do zrealizowania, potem czy efekt będzie taki jak się zaplanowało, następnie pokonanie trudności, bo nie zawsze wszystko idzie jak po maśle. Wszystkie wiemy, że tego typu prace wymagają czasu i pracy w zależności od naszych umiejętności i doświadczenia wymaga to jej większego wkładu lub nieco mniej. Ale radocha jest :)
OdpowiedzUsuń