Przypomniała mi się teza Heraklita z Efezu
wygłoszona przez jednego z wykładowców podczas moich studiów podyplomowych:
Nie
ma nic bardziej stałego niż zmiany.
Słowa te możemy odnieść
do wielu dziedzin naszego życia, czasami tych zmian w ogóle nie zauważamy, a
czasami trudno się z nimi pogodzić, ale to że były, są i będą jest pewne. W tym
przypadku kolejnym przekształceniom zostały poddane meble w pokoju mojej córki,
która rozpoczęła nowy rozdział swojego młodego życia, co z kolei pociągnęło za
sobą chęć zmiany umeblowania w pokoju.
Pokój jest nieduży i raczej nieustawny. Nasze próby zakupu nowych mebli zakończyły się fiaskiem. Pomysł na szczęście był, a raczej jego zarys: kolorystyka biało-niebieska w angielskim stylu. Inspiracją do stworzenia nowego wystroju była nasza podróż do przyjaciół w Londynie. Cała rodzina pracowała nad nowym wyglądem pokoju, nawet najmniejszy członek naszej rodziny – mała szynszyla miała swój udział w aktualnym wyglądzie łóżka. Przez trzy lata skutecznie próbowała osiągnąć zakopiański styl wygryzając sukcesywnie acz skutecznie artystyczne wzorki. Tłumaczę sobie jej poczynania, że to z tęsknoty za stokami Andów, gdzie niegdyś owe zwierzątka zamieszkiwały i styl naszych rodzimych Tatr stanowił dla niej swego rodzaju namiastkę. Wracając do metamorfozy, ostatecznie pokój został pomalowany na kolor niebieski w różnych tonacjach, jedna ściana w biało-niebieskie, szerokie pasy. Meble i tak już postarzone, zostały dokładnie oszlifowane, zastosowałam brązowy podkład i wykończyłam na biało. Ozdobiłam subtelnymi niebieskimi różyczkami wyciętymi z serwetek i polakierowałam kilkoma warstwami lakieru satynowego. Zakupiłam jedynie parę dodatków w postaci niebieskiej narzuty na łóżko, poduszek i pościeli z angielskim motywem oraz chodniczków w niebiesko-białe pasy. Dzięki tym drobnym zabiegom meble oraz cały pokój nabrał angielskiego charakteru.
Pokój jest nieduży i raczej nieustawny. Nasze próby zakupu nowych mebli zakończyły się fiaskiem. Pomysł na szczęście był, a raczej jego zarys: kolorystyka biało-niebieska w angielskim stylu. Inspiracją do stworzenia nowego wystroju była nasza podróż do przyjaciół w Londynie. Cała rodzina pracowała nad nowym wyglądem pokoju, nawet najmniejszy członek naszej rodziny – mała szynszyla miała swój udział w aktualnym wyglądzie łóżka. Przez trzy lata skutecznie próbowała osiągnąć zakopiański styl wygryzając sukcesywnie acz skutecznie artystyczne wzorki. Tłumaczę sobie jej poczynania, że to z tęsknoty za stokami Andów, gdzie niegdyś owe zwierzątka zamieszkiwały i styl naszych rodzimych Tatr stanowił dla niej swego rodzaju namiastkę. Wracając do metamorfozy, ostatecznie pokój został pomalowany na kolor niebieski w różnych tonacjach, jedna ściana w biało-niebieskie, szerokie pasy. Meble i tak już postarzone, zostały dokładnie oszlifowane, zastosowałam brązowy podkład i wykończyłam na biało. Ozdobiłam subtelnymi niebieskimi różyczkami wyciętymi z serwetek i polakierowałam kilkoma warstwami lakieru satynowego. Zakupiłam jedynie parę dodatków w postaci niebieskiej narzuty na łóżko, poduszek i pościeli z angielskim motywem oraz chodniczków w niebiesko-białe pasy. Dzięki tym drobnym zabiegom meble oraz cały pokój nabrał angielskiego charakteru.
Łóżko nadgryzione zębem szynszyli :)
Rodzaj szafy
Element biurka z szufladami
Spodobało Ci się? Zostaw proszę komentarz. Udostępnij dalej! Swoim poleceniem wywołasz mój uśmiech.
Ciekawa metamorfoza:) wszystko ładnie się prezentuje.
OdpowiedzUsuńDzięki :) Nie jest to majstersztyk, ale córka zadowolona, zwłaszcza, że dzielnie wykonywała niektóre prace :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam metamorfozy, a Twoja jest naprawdę udana :) Nie wyobrażam sobie sytuacji, że przez całe życie, a przynajmniej znaczną jego część, miałabym niczego nie zmieniać w wystroju swojego mieszkania ;)
OdpowiedzUsuńJa właśnie za chwilę wysyłam dzieci do dziadków i w przyszłym tygodniu rozpoczynam przemiany mieszkaniowe :)
Też bardzo lubię urozmaicenia. Życzę dobrej zabawy i udanej metamorfozy :)
Usuń