Butelka Prowansja

Właśnie ukończyłam butelkę i szczęśliwie się złożyło, bo dzięki temu wpis ten nie będzie mocno odbiegał od poprzedniego tematu. Dzisiaj rzecz dzieje się w Prowansji krainie niewątpliwie słynącej z rozległych, fioletowych pól lawendy i znanej wszystkim mieszanki ziół. Jest  również jednym z najbardziej znanych rejonów turystycznych Francji. Możemy tam zwiedzić słynne miasto papieży – Avignon, odwiedzić nadmorski kurort Saint- Tropez lub odpocząć na łonie natury w okolicach Mont Ventoux, udać się w góry Dentelles de Monmirelli z charakterystycznymi postrzępionymi szczytami albo  odwiedzić przełom rzeki Verdon zw. Wielkim Kanionem, gdzie widoki są oszałamiające. Prowansja to uczta dla oczu, duszy i podniebienia. Dobre wina, przyprawy, oliwki i trufle, a przede wszystkim mnóstwo słońca, błogiego spokoju i sielskości, no i oczywiście  mnóstwo lawendy.

Ozdobiona  przeze mnie butelka to moja retro wizja Prowansji, to miejsce, gdzie czas toczy się innym rytmem, pełne ciszy i spokoju, gdzie można pomarzyć , leżąc na lawendowym polu, a przestrzeń wypełniona jest jej zapachem. Jedyny dźwięk jaki zakłóca od czasu do czasu ową błogość to skrzypienie starego roweru jadącego polną drogą.  Chciałam, aby butelka była nieco inna i wyszła trochę…  odmienna. Do jej ozdobienia użyłam lawendowego motywu z serwetek oraz przewrotnego transferu na opak. Rowerową grafikę oraz francuskojęzyczny napis zaczerpnęłam  z ostatnio poznanego Malowanego Kokonu.

Spodobało Ci się? Zostaw proszę komentarz. Udostępnij dalej! Swoim poleceniem wywołasz mój uśmiech.